środa, 21 sierpnia 2013

Przeczytałam (6/2013)






Jest to opowieść o tym, co naprawdę liczy się w życiu. Trzydziestopięcioletni Rob Fleming, uzależniony od muzyki pop właściciel podupadającego sklepu z płytami, zadaje sobie pytanie, czy warto żyć w maleńkim mieszkaniu, czy raczej powinno się założyć prawdziwy dom i rodzinę i pomyśleć o prawdziwej pracy. Czy warto planować swoje życie z kimś, czyja kolekcja płyt jest nieporównywalna z naszą?


Książkę przeczytałam w ramach wyzwania:





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz