poniedziałek, 19 sierpnia 2013

Przeczytałam (5/2013)









"Pan Świrski Wincenty miał lat około siedemdziesięciu. Był to człowiek wysoki, szczupły, zawsze wyprostowany; za- pięty na wszystkie guziki. Nosił spiczastą napoleonkę, spiczaste wąsy i szpakowatą czuprynę. Mało mówił, prawie nigdy nie śmiał się, wszystkich traktował z góry i surowo. Za młodych lat wojował pod Garibaldim, potem był krótko w powstaniu, a w 1870 roku służył w wolnych strzelcach francuskich, gdzie zdobył Legię Honorową. Podczas wieloletniej nieobecności w kraju jego rodzina mówiła, że podróżuje. Gdy zaś około roku 1880 wrócił do domu i opłacił należność za paszporty; bez żadnych przeszkód objął majątek po rodzicach, a u władz miejscowych zyskał opinię człowieka spokojnego i lojalnego..." - fragment książki. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz